***
Magda
Szybko wróciłam do domu. Przebrałam się w swój nowy zakup i weszłam do łazienki. Miałam na głowie rozczochranego kłosa. Coś trzeba z tym zrobić. Rozpuściłam włosy. Nie chciałam ich rozczesywać, bo wtedy zrobił by się straszny pusz i na dodatek loki, które na prawdę zaczynam lubić znikną. Przygładziłam na górze grzebieniem... Nie... Zrobiłam sobie wysokiego, <jak ja to nazywam> niedbałego koczka. Gdzie nie gdzie wychodziły mi małe loki. Poprawiłam oczy i wychodząc do pokoju usłyszałam dźwięk wydawany przez mój telefon, kiedy dostanę smsa. Spojrzałam na wyświetlacz.. Tak jak myślałam, od Natalii. Domyślam się, że nie przyjdzie... Zawsze jak chce mi coś smutne oznajmić to zawsze najpierw pisze wiadomość. Posmutniała odczytałam: "Przepraszam, ale mogę wyjść z pracy dopiero o 19:30. Spotkamy się w trakcie koncertu, co ty na to? Nie mogę rozmawiać, mam zaraz spotkanie." Czyli nie myliłam się w 25 procentach. Odpisałam, że się zgadzam i zaraz podrzucę jej wejściówkę razem z wejściem za kulisy.
*Wsiadłam w samochód i pojechałam pod blok Natalii. Wpisałam kod i idąc pod jej mieszkanie wygrzebałam zapasowe kluczyki, które mi dała. Ja mam jej, ona ma moje. Weszłam do mieszkania i położyłam bilet na stole w kuchni. "Jakby co, bilet leży w kuchni. Tam jest napisane gdzie koncert."-napisałam jej w wiadomości. Zamknęłam drzwi i wybrałam się w drogę do Hard Rock Cafe.
*Chciałam wejść do klubu, ale zaczął mi dzwonić telefon, więc cofnęłam się, żebym mogła normalnie porozmawiać. Dzwoniła Natalia, oznajmiając mi, że właśnie wyszła z biura i jedzie do domu. Więc tutaj będzie za pewne za godzinę. Wróciłam do wejścia. Dałam wejściówkę ochroniarzowi, który ją przerwał i oddał. Weszłam do środka klubu. Nie liczę, że stanę w pierwszym rzędzie. Tyle tu dziewczyn z bluzkami Afro Gang. Nie będę się im wpychać. Usiadłam z tyłu przy stole. Zaraz na scenie pojawili się chłopaki. Dziwnie się poczułam. Jakbym była szaleńczo w nich zakochania... Już przy pierwszej piosence czułam, że nie uda mi się przesiedzieć tutaj całej godziny. Wstałam i zaczęłam skakać jak inne dziewczyny. Jaram się każdym słowem, które usłyszałam z ich ust, chociaż znam tylko Tomka. Przyciągają do siebie... I to bardzo.
*Tak jak się spodziewałam po dopiero po godzinie spotkałam się z Natalią. Kiedy tańczyłam roześmiana podeszła do mnie i wyciągnęła z tłumu. Musiałyśmy sobie krzyczeć do uszu, bo nic nie było słuchać oprócz świetnej muzyki Afromental.
-Czemu nie odbierałaś?-zapytała.
-Dziwisz się? Nic nie słyszałam. Dobrze, że jesteś. Zaraz koniec, więc chodź się bawić.-dorzuciłam i wróciłyśmy w tłum. Koncert trwał jeszcze co prawda 15 minut, ale Natalia jest równie zadowolona jak ja. Muzyka ucichła, a chłopaków usadzili przy jednym długim stole. Nie podchodziłyśmy do nich, bo wiedziałyśmy, że czeka nas spotkanie sam na sam.
-Szkoda, że nie byłaś na całym koncercie.-powiedziałam do Natalki.-Było super.
-Nie wątpię. Ale nie ważne, na pewno zaliczymy jeszcze nie jeden koncert. Teraz najważniejsze, że idziemy za kulisy.-zapiszczała z radości, a ja się zaśmiałam.
-Nie zachowuj się jak nastolatka...
-Ej... Nie postarzaj nas. 21 lat to wciąż okres młodzieńczy, czyli jesteśmy nastolatkami.
-No dobra... A w ogóle to co mamy teraz robić? Chłopaki raczej sami po nas nie przyjdą.
-Nie mam pojęcia... Chodź się trochę pokręcimy, nie wiadomo ile to może potrwać.-odpowiedziała i ruszyłyśmy na spacer po klubie.-Wiesz co ci powiem... Łozo to ciacho, ale bardziej przykuł moją uwagę jeden z perkusistą.
-Domyślam się nawet który.... Czekaj, jak na niego mówią? ... Dziam..?
-Dziamas raczej.-zaśmiała się.-Tak on. Czyż on nie jest cudowny?-zrobiła słodkie oczy, które zniknęły kiedy usłyszałyśmy za sobą przyjemny głos jakiegoś mężczyzny.
-O mnie mowa?-zapytał. Obie odwróciłyśmy się szybko na pięcie. Ja nie wiedziałam co powiedzieć. Natalia jednak jest ta śmielsza i od razu zaczęła działać.
-Tak o tobie.
-O jak miło, przejdziemy się?
-Jasne, że tak.-odpowiedziała łapiąc go za rękę i zaczęli kierować się do tyłu.
-To ja...się tu pokręcę...-powiedziałam, ale chyba mnie nie usłyszeli.-To się zdzwonimy, Nat!-krzyknęłam. Na co ona tylko machnęła ręką. Super. Zostawiła mnie samą. Gdzie są te kulisy? Cofnę się do miejsca, gdzie siedzieli chłopcy. Może znajdę tam Tomsona... Wróciłam tam, ale nie było nikogo po za fankami zespołu. Wyciągnęłam bilet z kieszeni i zaczęłam się mu przyglądać. Nagle podszedł do mnie jakiś obcy facet i zapytał:
-Co pani tu robi?-zamotałam się.-Skoro ma pani wejściówkę, to musi pani iść do tamtych drzwi, tam są kulisy.
-Dziękuje bardzo.-odparłam i ruszyłam do miejsca, które mi wskazał. Zapukałam i otworzyłam drzwi. Kręci się tu dużo ludzi. Druga, prywatna impreza. Nie wiem dlaczego, ale mi mnie to wygląda jakby przy scenie było zombie, a normalni ludzie ukrywają się za tymi drzwiami. Weszłam. Pierwsze co rzuciło mi się w oczy to Natalia z Dziamasem, którzy piją drinki przy barze. Podeszłam do nich. Cały czas się śmieją.
-Widzieliście Tomsona?-zapytałam.
-Ta..
-Przepraszam, poczekaj.-przerwała Dziamasowi Natalka.-Magda to Grzesiek, Grzesiek Magda.
-Jeżeli jesteś tą Magdą, o której myślę, to on cię szuka właśnie.. Ostatnio go widziałem jak stąd wychodził do dziewczyn.-powiedział Grzesiek.
-Do zombie.-szepnęłam.
-Co?-zapytał.
-Nie nic, dzięki.-rzuciłam i odeszłam od nich. Poszłam do drzwi dzielących...wiecie co. Złapałam za klamkę, otworzyłam i ujrzałam przed sobą Tomka.
-Cześć, myślałam, że już nie przyjdziesz...-powiedział.
-Jestem tutaj od początku koncertu.-powiedziałam uśmiechając się.-Wejdziesz?-zapytałam bezmyślnie po czym oboje zaczęliśmy się śmiać.
-Z chęcią. Napijesz się czegoś?
-Nie dzięki.
-Dobra to chodź sobie usiądziemy.-objął mnie ręką przez ramię, a mi zrobiło się gorąco w środku.-Ślicznie wyglądasz.-dopowiedział.
-Dziękuje, ty też.-zaśmiał się.
-Dzięki.-odpowiedział siadając na kanapie.
-Świetny występ. Za każdym razem co raz lepszy.
-Czyli byłaś nie pierwszy?
-Z Natalią byłyśmy już dwa razy. Nie mieliśmy okazji się bliżej poznać.
-Szkoda.-dodał i znowu oczarował mnie swoim uśmiechem.-Dasz mi swój numer telefonu? Może się gdzieś jeszcze umówimy. Chcę być z tobą w kontakcie.
-Co prawda daleko do siebie nie mamy, żeby się umawiać przez telefon, ale tak.-wyciągnęłam komórkę i podałam mu swój numer.
Nasza rozmowa nie trwała zbyt długo, ponieważ ktoś nam ją przerwał i nie mogliśmy jej dokończyć.
Nagle ktoś do nas podszedł i nie zwracałam na to uwagę, bo nie wydawało mi się to dziwne, byłam zapatrzona w Tomsona. Nie zdążyłam spojrzeć na twarz tej osoby, kiedy...
-Magda?-uniosłam głowę w górę i wstałam z wrażenia.
-Marcel? Co ty tutaj robisz?
-Pracuje.
-Pracujesz?-powtórzyłam pytająco.
-No tak, tu...-wskazał ręką, w której trzymał drinka, na na klub. Spojrzałam na Tomka, który w jeden chwili wstał.
-To ten Marcel?-rzucił oschło Tomek patrząc na mnie.
-Tak... Ale spokojnie.-dodałam widząc nagłą zmianę w humorze Tomsona.-Przejdziemy się?-zapytałam Marcela.
-Jasne.-przeszłam z nim kawałek, ale w końcu odwróciłam głowę i dodałam do zdziwionego Tomka:
-Odezwę się.
-Wyjdziemy z klubu?-zapytał Marcel.-Będziemy mogli w ciszy porozmawiać.
-Jasne.
*-Dawno się nie widzieliśmy.-powiedział.
-Wiem...
-Stęskniłem się.-ja też, ale nie chciałam mu tego powiedzieć, bo zaraz wciąż pamiętam co mi zrobił.-Nie wybaczyłaś mi?
-Nie... Ty byś mi wybaczył?
-Przepraszam... To było jednorazowa wpadka... Nigdy wcześniej cię z nikim nie zdradziłem.-złapał mnie za ramiona.-Magda, ja cię wciąż kocham!-powiedział i pocałował mnie w usta.
-Też się stęskniłam.-przytuliłam go mocno kładąc głowę na jego ramieniu.-Też cię kocham, Marcel.-kilka łez spłynęło mi po policzku.
-To dlaczego płaczesz?
-Jestem szczęśliwa.-spojrzałam na niego i uśmiechnęłam się.-Znowu razem?
-Na zawsze.-odpowiedział i znowu mnie pocałował. Nagle mój telefon zaczął się odzywać, odciągnęłam się od Marcela i wyciągnęłam go z torebki. Tomson dzwoni. Rozłączyłam się przy okazji wyłączając całkiem telefon. Schowałam go z powrotem i uśmiechnęłam się.
-Idziemy do mnie?-zapytałam.
***
Tomson
Nie odbiera. Jak mogłem ją z nim puścić... Podszedłem do baru, gdzie siedzi Grzesiek z jakąś laską.
-Znalazłeś Magdę?-zapytał.
-Tak.
-A gdzie jest?
-Wyszła z innym...
-A to dlatego taki smutny jesteś. Wrzuć na luz, patrz ile ładnych dziewczyn wkoło.
-Przestań. Widzę, że ty już skorzystałeś...
-A właśnie poznajcie się...
-My się już znamy.-przerwała mu dziewczyna.
-Na prawdę... Przepraszam, ale nie pamiętam..-powiedziałem.
-Spoko, jestem przyjaciółką Magdy, Natalia. Poznaliśmy się, kiedy pomagałeś Magdzie wnieść pudełka do mieszkania.
-Aaa. No tak, już pamiętam, przepraszam cię jeszcze raz...
-Nie przepraszaj, alkohol i te sprawy, rozumiem.-uśmiechnęła się, ale szybko zmieniła wyraz twarzy jakby coś jej się przypomniało.-Z jakim facetem wyszła Magda?
-Z ... Marcelem.
-Aa, no to dobrze, że z Marcelem. Chociaż go nie lubię.
-Jak to dobrze? Przecież on ją zdradził.
-To wy sobie rozmawiajcie, a ja idę do łazienki.-powiedział Dziamas.
-Ale widać, że ona go wciąż kocha. Na pewno jej wszystko wytłumaczył, teraz będą się długo godzili.
-Coś ci powiem...
-Tak?
-Wierzysz w miłość od pierwszego wejrzenia?
-Wierzę, ja z Grześkiem to miłość to od pierwszego wejrzenia.
-No to dobrze...Bo chociaż znam Magdę od wczoraj to...no chyba się zakochałem. Cały czas o niej myślę... A teraz nawet poczułem się zazdrosny jak wyszła z innym... Zastanawiam się co teraz robią.
-Mówiłam jej, że ci się spodobała. Nie chciała wierzyć, myślałam, że też jej się podobasz... Wiesz co... Musimy pozbyć się tego kolesia.
-Pomożesz mi?
-Jasne.-zaczęła się zastanawiać co można zrobić.
Spojrzałem na drinka, którego zamówiłem wcześniej, kiedy usłyszałem <z drugiej strony niż siedziała Natalia> głos Justyny.
-Cześć, kochanie.-powiedziała i pocałowała mnie w policzek. Spojrzałem na zdziwioną Natalię. Szybko wstałem i zabrałem Justynę jak najdalej, aby nas nie było widać. Niestety zdążyłem usłyszeć:
-Właśnie widzę jak ją kochasz!
-Kto to był?-zapytała zaciekawiona Justyna, która też to usłyszała.
-Nowa dziewczyna Dziamasa, nawalona... Nie wiem co mówi.
-Ej... Bo jestem zazdrosna.-powiedziała uwodzicielsko i namiętnie pocałowała mnie w usta.
-Przestań. Widzę, że ty już skorzystałeś...
-A właśnie poznajcie się...
-My się już znamy.-przerwała mu dziewczyna.
-Na prawdę... Przepraszam, ale nie pamiętam..-powiedziałem.
-Spoko, jestem przyjaciółką Magdy, Natalia. Poznaliśmy się, kiedy pomagałeś Magdzie wnieść pudełka do mieszkania.
-Aaa. No tak, już pamiętam, przepraszam cię jeszcze raz...
-Nie przepraszaj, alkohol i te sprawy, rozumiem.-uśmiechnęła się, ale szybko zmieniła wyraz twarzy jakby coś jej się przypomniało.-Z jakim facetem wyszła Magda?
-Z ... Marcelem.
-Aa, no to dobrze, że z Marcelem. Chociaż go nie lubię.
-Jak to dobrze? Przecież on ją zdradził.
-To wy sobie rozmawiajcie, a ja idę do łazienki.-powiedział Dziamas.
-Ale widać, że ona go wciąż kocha. Na pewno jej wszystko wytłumaczył, teraz będą się długo godzili.
-Coś ci powiem...
-Tak?
-Wierzysz w miłość od pierwszego wejrzenia?
-Wierzę, ja z Grześkiem to miłość to od pierwszego wejrzenia.
-No to dobrze...Bo chociaż znam Magdę od wczoraj to...no chyba się zakochałem. Cały czas o niej myślę... A teraz nawet poczułem się zazdrosny jak wyszła z innym... Zastanawiam się co teraz robią.
-Mówiłam jej, że ci się spodobała. Nie chciała wierzyć, myślałam, że też jej się podobasz... Wiesz co... Musimy pozbyć się tego kolesia.
-Pomożesz mi?
-Jasne.-zaczęła się zastanawiać co można zrobić.
Spojrzałem na drinka, którego zamówiłem wcześniej, kiedy usłyszałem <z drugiej strony niż siedziała Natalia> głos Justyny.
-Cześć, kochanie.-powiedziała i pocałowała mnie w policzek. Spojrzałem na zdziwioną Natalię. Szybko wstałem i zabrałem Justynę jak najdalej, aby nas nie było widać. Niestety zdążyłem usłyszeć:
-Właśnie widzę jak ją kochasz!
-Kto to był?-zapytała zaciekawiona Justyna, która też to usłyszała.
-Nowa dziewczyna Dziamasa, nawalona... Nie wiem co mówi.
-Ej... Bo jestem zazdrosna.-powiedziała uwodzicielsko i namiętnie pocałowała mnie w usta.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz